Razem z poznaną wczoraj parą Meksykan z Guadalajary - Viri i Abrahamem (!) śpieszymy rano na objazdowy busik o 8:00, który ma nas zawieźć do 5 największych miejsc Majów w tej okolicy, czyli Labna, Xlapak, Sayil, Kabah i last but not least - Uxmal. Jesteśmy na Terminalu Tame (w odróżnieniu od głównego Came!) za piętnaście i tu przykra niespodzianka: w autobusie zostały tylko 3 miejsca. Chłopaki tłumaczą kasjerce, że jeden może stać, jechać na zderzaku, albo wziąć którąś na kolana - jest nieugięta. Nie pomaga tłumaczenie, że my dzieci z Polski jesteśmy i to ostatni dzień tutaj. Zrezygnowani kupujemy bilety na regularny utobus do Uxmal odjeżdżający za godzinę. Abraham odprowadza tęsknym wzrokiem szczęśliwców w busiku, kiedy dostrzega go kierowca i mówi, że ma jeszcze wolne miejsca. No tak, ale 3, a my potrzebujemy 4! 'No to się rozłoży dodatkowe siedzenie i po sprawie' :)Z okrzykiem radości ruszyliśmy ku okienku, żeby zamienić bilety, ale nasz uśmiech spłynął po szybie za którą siedziała Cerber-kasjerka. Nie! Bus ma określoną ilość miejsc i więcej nie! Dopiero interwencja kierowcy u kierownika złamała opór żelaznej strażniczki przepisów busowych. Hura! I tak za ośmiogodzinną wycieczkę zapłaciliśmy 150 ps, zamiast polecanych w hostelu 265 za wizytę tylko w Kabah i Uxmal!
Labna bardzo mi się podobała, niewielkie miejsce, ale bardzo urocze i duuużo ptaszków :). Potem Xlapak z darmowym wejściem i Sayil, który nie zapadł mi w pamięć w przeciwieństwie do niewielkiego, ale dość imponującego Kabah. Uxmal robi wrażenie, jest kompletnym miastem, z amfiteatrem, ministadionem, pałacem i rzecz jasna świątynią Magika, Krasnala, Wróża, czy tam inne dowolne tłumaczenie w tym kontekście. Podobało się, ale cena - 166 ps za wejście, gdzie wszystkie inne oscylują w granicach 37-51 ps (Calakmul czy Teotihuacan, czyli ok 10 zł!) jest zdecydowanie nieuzasadniona. Jesteśmy oburzeni.
Dzień kończy przedwcześnie megaoberwanie chmury, jakiego jeszcze nie widziałam - w pół godziny deszcz zalewa ulice zakrywając chodniki - między domami płynie rzeka. Chowamy się bezpiecznie w ulubionej knajpce, gdzie wypytujemy Abrahama o różne aspekty Meksyku i przerabiamy szybką lekcję tequili. Najedzeni przenosimy się do pobliskiego pubu na mecz Meksyk-Kostaryka i od progu ryczymy radośnie, bo ponieważ nad barem's w centralnej części wisi biało-czerwony szalik z napisem 'TYLKO POLSKA'!!!
Mecz był strasznie nudny, bo Meksyk w pierwszych 15 minutach strzelił 4 bramki, więc resztę po prostu przegadaliśmy ;)Wymieniwszy adresy z trudem rozstajemy się z naszymi życzliwymi znajomymi i idziemy spać, bo jutro pobudka o 5... To był bardzo udany dzień :)
Viri and Abraham! Once again thank you for your great company, help and patience for explaining everything to two gringos! ;)))
:***
Wydatki (ceny biletów i noclegu za parę):
298 peso bilety na bus Ruta Puuc
10 peso sprite
74 peso bilety Labna
74 peso bilety Sayil
81 peso bilety Kabah
332 peso bilety Uxmal
174 peso obiado kolacja
35 peso kanapki
50 peso napoje
37.5 peso piwo
25 peso taxi
260 peso nocleg Hostal Zocalo