Wciąż podekscytowani, pełni wiary w lepsze jutro w Meksyku ;) zderzamy się z rzeczywistością czterogodzinnego opóźnienia odlotu samolotu do Cancun. Obiad stawiany prz linie lotnicze niezbyt poprawia nastrój, gdyż nie tylko tego dnia już się nie poopalamy, ale przede wszystkim nie mamy pewności, że uda mam się złapać autobus do oddalonego (na szczescie!) o 28 km od Cancun Puerto Morelos, gdzie mamy zaklepany nocleg. Wchodzimy na podany w mailu od właścicieli rozkład jazdy i wygląda na to, że mamy szansę złapać ostatni autobus, jak nie, to taksówka za 50 buksów... Startujemy niespokojni i nieziemsko zmęczeni, przesypiamy pół lotu (nie ma tego złego!). Wybitnie należy pochwalić linie lotnicze Condor za niezwykle smaczne i całkiem obfite żarełko :)