Nasz lot się spóźnił, a właściciel naszej willi miał po nas wyjechać na prom, niestety nie odebrał mojego maila i jechał na darmo. Złapaliśmy dopiero następny i wzięliśmy tuktuka. Kierowca ledwo znalazł naszą miejscówkę Escapada Seaside Hotel (booking) na samej plaży, z dala od cywilizacji i innych zabudowań. Było już kompletnie ciemno, ale dom był oświetlony i trochę światła docierało do wody i unoszącego się na niej katamaranu. Cudownie... :)