Do Aguas Calientes dotarliśmy lokalnymi busami jadąc cudowną trasą wśród wagórz Andów, zakończoną czterogodzinnym marszem wzdłuż torów kolejki wąskotorowej. Szlak wiedzie wąwozem rzeki, mijaliśmy wodospady, jary i rozlewiska, mosty chylące się ku przepaści i wąskie przesmyki, gdzie widmo nadjeżdżającego pociągu wywoływało nagły skok adrenaliny. Widzeliśmy z dołu i 'od tyłu' majestatyczne Machu i Wayana Picchu. Potwornie zmęczeni kupiliśmy bilety na jutro, zjedliśmy kolację i idziemy spać.
Jutro będzie magicznie.