Ciągniemy do punktu wyjścia, czyli Cape Town, zostało nam jeszcze z pół tysiąca i prawie tydzień w drugiej stolicy RPA. Jesteśmy już zmęczeni, choć wszystko rekompensują widoki, najpiękniejsza droga miała swoją kontynuację na południe, wypstrykaliśmy ponad 200 zdjęć po prostu jadąc i zatrzymując co chwila po kolejnym głębokim aaaach! Namibia jest cudowna.
Powiem wam, ze po raz pierwszy w naszych podróżach chęć wygrzania się w swojej wannie i wyspania w najwygodniejszym, własnym łóżeczku miesza się z pragnieniem zawrócenia i zobaczenia tego wszystkiego jeszcze raz...